Bieganie z ... jamnikiem

Sara

Nie wiedziałam gdzie to napisać, najwyżej przeniosę potem. Laughing

Ostatnio widuję się z pewną panią, właścicielką Basseta. Pani opowiadała że miała kiedyś jamnika. I od bodajże 7 miesiąca życipiesek biegał z panem przy rowerze. Pies był kupką mięśni był zdrowy silny i ani grama tłuszczu na nim nie było. Moje pytanie jest takie czy dobierając odpowiednią prędkość mozna uprawiać taki sport z jamnikiem ? Wszyscy mi mówią że mój jamnior jest tłuściutki, ja bym wolała żeby ona była umięśniona ale nie wiem co robić w tym kierunku. Mogę ewentualnie sama z nią biegać, ale czy to będzie dobre ? Jak dozować jamnikowi ruch na początku ? Bo sama gania z psimi kolegami tyle ile chce, biega za piłką dopóki jej się nie znudzi a mimo to nie chce się umięśnić.

jamnica

Oczywiscie że , mozna , tylko własnie tempo musi być dostosowane do jamnika.
Musi biec swobodnym kłusem , a nie galopem .
Jezeli Twój jamnior jest tłusciutki , to przedewszyskim zmień mu dietę , bo wychodzi na to ze jest nieodpowiednia, lub ma za mało ruchu w stosunku do spozywanego pokarmu. Jezeli jest to suczka to moze miec , po cieczkach okresy, kiedy pomimo że nie otrzymuje mało pokarmu , to robi się "pękata", gdyz rozwija sie ciąza urojona , ale po ciązy urojonej wszystko znowu wraca do normy.

Sara

Figa została wysterylizowana przed pierwszą cieczką. Nigdy jej nie miała ani mieć nie będzie. Najśmieszniejsze że ona bardzo mało je. Czasami 1/5 dziennej dawki karmy i troszkę smakołyków. A mimo to jest nieco tłuściutka. Nie jest gruba ale taka szczupła umięśniona też nie.

Gonia

Ja bym zaczęła od dłuższych spacerów,żeby ją nieco przygotować do biegania.To tak jak z ludżmi,trening zaczyna się od najmniejszych obciążeń,stopniowo intensyfikując.
Moja sucz kiedy dostała nieżle w kość,potrfiła się uwalić w połowie drogi i trzeba było ją brac na ręce Laughing

Po kilkunastu treningach,potrafiła pokonac ok 6 km i rześko wracać do domu Very Happy

weronika

zgadzam się z gonią po co masz ją przetrenować i nie potrzebnie sprawiać jej ból

Sara

Gonia

Właśnie o to mi chodziło,żeby chodziła równym tempem na coraz dłuższe spacery.Wiesz ,wtedy pracują określone grupy mięśni.Jasne że z kolegami niech sobie szaleje,ale jeden spacer,to powinien być jeden trening Very Happy

Nie wiem jaki dystans pokonuje Twoja suczka na spacerze,ale ja ze swoimi zaczynałam od 2 km intensywnego marszu.Już nie wspomnę jak dobrze te spacerki robiły mnie,nie martwiły mnie oponki zamiast talii Confused

Niestety marzę żeby w końcu skonczyła się ta zima,bo troche urosłam Evil or Very Mad

Viz

Ja z moim biegam raz w tygodniu w wakacje z Teddym, bardzo to lubi, jest niesamowicie wytrzymałym psem. Moze bez problemu wyladowac enerbie i ciezko go zmeczyc.
Oczywiscie tempo scisle do niego dostosowane Wink

Ania13 · Wysłany: Wto 13:50, 07 Mar 2006 Temat postu:

Oczywiscie ze można biegać to dobry sposób na ich kondycje. Jak przyjdzie wiosna to zacznę uczyć Irgę biegania przy rowerze. Mój Kori biegał jak miał 6 miesięcy. Gdy był zmęczony to uderzał kufa o mój but wtedy brałam go do koszyka. Tak jeżdział miedzy domem rodziców a swoim jakieś 3 kilometry. Kori stał sie przez to niezwykle wytrzymały. Na polowaniu nie ma bardziej niezmordowanego psa. Same mięśnie i lśniąca sierść. oczywiście miałm do tego waruki. Droga odludna w lesie i mogłam Korego puszczać luzem. Później uczyliśmy go biegac na smyczy ale żeby go nie udusić zamieniliśmy obroże na szelki. I takim o to sposobem mój pies w październiku zeszłego roku przebiegł ponad 10km i wcale nie był zmeczony. Teraz jak jest zima to nie jeździmyKori jest niewybiegany i przez to niesforny. Z utęsknieniem czekamy wiosny.

Viz · Wysłany: Sob 18:25, 11 Mar 2006 Temat postu:

Jutro jade po szelki dla Teddka i Lupa. Do biegania, oczywiście. Wink

Ostatnio biegałam z nim po plaży, ale jedyne efekty były takie, że pare razy zaliczyłam mocne gleby. Poczekamy jednak az sniegi stopnieja i Teddy bedzie juz po zabiegu.

Marti

my w soboty robimy ok. 7km Smile

szybkim spacerkiem z jedną przerwą 15minutową..moja chyba jendnak za duzo je...kurcze...ale to nawet nie w tym problem...bo takto nie jest gruba tylko jej brzuch strasznie wisi jak by miala 10 szczeniaków :/ ale to nie jest "sadełko" tylko takie jakies...hm...moze znowu ma urojoną ciąże... sama niewiem..moze pomożecie?

Viz

Z fotek zdaje się, jakby faktyczie zbyt dużo jadła - sama mówisz, iż za dużo dajesz.

Gdyby miała urojkę, to nie miałaby dużego brzucha, lecz wiszące i napęczniałe sutki.

Radziłabym jednak spróbować jakiejś diety, jeśli jednak ejsteś pewna, że jedzenie nie ma z tym nic wspólnego to dla świętego spokoju pójdź do weterynarza, chociażby na usg.
Bo gdybać co to jest możemy aż do rana, ale to nic nie da.

Marti

na zaczne jej mniej dawac jesc a jak sie nic nie zmieni to pojde do weta...

anetta

A po co jej byly te szczeniaki?? Surprised

Viz

Anetko przyjrzyj sie dokladnie:
"jak by miala 10 szczeniaków :/ "

To było porównanie Laughing